Chrystus zmartwychwstał ! Prawdziwie zmartwychwstał ! ALLELUJA !

Nie czekam na Jezusa, czekam na święta...

Adwent to oczekiwanie, na które często nas nie stać, nawet mimo świątecznych wyprzedaży.
I bynajmniej nie z powodu polskich zarobków, ale z racji słabej wiary.
Nie tylko w Boga, ale również w drugiego człowieka i samego siebie.

Super oferta - święta !Nie lubimy poczekalni

Choć adwent kojarzy nam się głównie ze świętami Bożego Narodzenia i oczekiwaniem na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na Ziemię, to w tym czasie oczekiwać można również wielu innych rzeczy, co zresztą często ma miejsce.
Kilka przykładów, żeby nie być gołosłownym.

Pierscionek zareczynowyDziewczyna może na przykład czekać, aż jej chłopak w końcu przed nią uklęknie, wyjmie z kieszeni marynarki czerwone pudełeczko z kilkukaratowym pierścionkiem w środku i zapyta o to, o co chciałaby, żeby zapytał, a ona będzie mogła odpowiedzieć – „muszę to przemyśleć”.
Z kolei mężczyzna może czekać na odpowiedź i zastanawiać się, co zrobił nie tak, że jego ukochana kazała mu czekać.
Przecież karaty powinny zrobić swoje. Jednak błyskotki to nie wszystko.
Przed podjęciem tak ważnej, życiowej decyzji należałoby najpierw uporządkować pewne sprawy.
Właśnie dlatego chłopak otrzymał od swojej wybranki jeszcze trochę czasu.

Nasz chrześcijański adwent to czas pokuty i pojednania.
Zarówno z Bogiem jak i z ludźmi.
Miłosny adwent tej dwójki zakochanych wiele się od niego nie różni.
Mężczyzna, który czeka na odpowiedź swojej dziewczyny, powinien wykorzystać dany mu przez nią czas i przed sakramentalnym „tak”.

Czyste okna cenniejsze niż czyste serce?

SprzatanieSytuację powyższej pary przełóżmy na nasze polskie, świąteczne realia.
Mniej więcej w połowie grudnia rozpocznie się ogólnopolska akcja „Umyj okna dla Jezusa”, w ramach której pan i pani domu rozpoczną domowe porządki zakrojone na szeroką skalę.
Począwszy od piwnicy, na strychu kończąc.
Oczywiście taka forma przygotowań do świąt Bożego Narodzenia jest zrozumiała, jednak tak jak w przypadku wspomnianych wcześniej karatów, nie jest ona najważniejsza.
Dla Jezusa nie jest istotne, czy umyte zostaną wszystkie okna w domu, czy tylko te z salonu, ażeby ewentualni goście nie szemrali za plecami.
Czas, który otrzymujemy od Chrystusa, ma charakter refleksyjny.
Dlatego w ciągu świątecznych zawirowań powinniśmy przystanąć na chwilę i zastanowić się nad sensem kolejnego przyjścia Jezusa na Ziemię.
Wykorzystać ten czas na pokutę i pojednanie z Bogiem i bliźnimi, by do Wigilijnej kolacji zasiąść z czystym sercem.

Słodka droga do boskich prezentów

Święta prezętyZnacznie łatwiej podczas adwentu mają dzieci.
Od nich raczej nie wymaga się mycia okien, pastowania podłogi, połowu karpia czy chociaż jego kupna.
Na pogłębione refleksje są za młode a na pokutę i pojednanie raczej za grzeczne.
Przynajmniej taką mam nadzieję.
Głupi jednak ten, kto myśli, że jeśli tym dzieciom jest znacznie łatwiej, to znaczy, że łatwo.
Nic bardziej mylnego.
Czas oczekiwania na Boże Narodzenie stawia przed dziećmi wiele pokus.
Pierwszą z nich jest lenistwo, które może objawiać się poprzez niechęć wstawania wczesnym rankiem na roraty.
Parafiom, w których Msza roratnia odprawiana jest wieczorem, można tylko pozazdrościć.
Inną pokusą jest łakomstwo – i to właśnie ono wiąże się najściślej z oczekiwaniem.
Zapewne wielu z was kupowało sobie, bądź dostawało, kalendarz adwentowy.
Nie był to byle jaki kalendarz, bo wypełniony czekoladkami.
Każdego dnia, po uczestnictwie w roratniej Mszy św., można było wyjąć z poszczególnego fragmentu kalendarza małe co nieco.
Brawa dla tych, którzy z ostatnią czekoladką czekali do dwudziestego czwartego grudnia.
Jednak generalnie dzieci nie potrafią czekać i zdarza się, że kalendarzowe łakocie zostają zjedzone już w połowie adwentu.
Dziecięca niecierpliwość rośnie z biegiem lat.
Kiedy dziecko zorientuje się, że prezenty pozostawione pod choinką pochodzą od jego rodziców czy bliskich ani się nie zamartwia, ani nie szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego przez kilka ostatnich lat było okłamywane. Następnego roku szuka natomiast schowanych prezentów już z początkiem grudnia.

W grudniu wierzą nawet ateiści

Czekać nie potrafią również wszelkiej maści reklamodawcy i centra handlowe, na terenie których wielka choinka i mikołaj w połowie listopada to już norma.
Oczywiście chodzi tutaj o mikołaja coca-colowego, a nie tego Świętego.
Zresztą, Matki Bożej, św. Józefa czy chociaż wołu i osiołka też się tam nie doczekamy.
I bynajmniej nie dlatego, że nie potrafimy czekać.
gotowe na swieta
Z czekaniem na święta Bożego Narodzenia problem ma także inne środowisko.
Ostatnio zresztą coraz bardziej popularne, zwłaszcza wśród młodzieży.
Tutaj jednak problem jest znacznie poważniejszy niż w innych przypadkach.
Osoby te jedzą uroczystą kolację, obdarowują się upominkami, a nawet składają sobie życzenia.
Ateiści, choć nie wierzą w Boga, to jednak świętują Jego narodziny.
I mimo że tych chwil oczekują rok w rok, to czy rzeczywiście nie wiedzą, na co czekają?

Karol Janik
Źródło: https://www.katolik.pl/nie-czekam-na-jezusa--czekam-na-swieta,24495,416,cz.html

Rozważania

Źródła nie znaleziono

Słowo na dziś

20 kwiecień 2024

EWANGELIA NA CO DZIEŃ
  • Sobota, 20 Kwietnia : Dzieje Apostolskie 9,31-42.
    Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i obfitował w pociechę Ducha Świętego. Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. «Eneaszu – powiedział do niego Piotr – Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!» I natychmiast wstał. Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Szaronu i nawrócili się do Pana. Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i dawała hojne jałmużny. Wtedy właśnie zachorowała i umarła. Obmyto ją i położono w izbie na piętrze. Lidda leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch posłańców z prośbą: «Przyjdź do nas niezwłocznie». Piotr poszedł z nimi, a gdy przyszedł, zaprowadzili go do izby na górze. Otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i płaszcze, które zrobiła im Gazela za swego życia. Po usunięciu wszystkich, Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do zwłok i rzekł: «Tabito, wstań!» A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Piotr podał jej rękę i podniósł ją. Zawołał świętych i wdowy, i ujrzeli ją żywą. Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana.

Refleksje

Źródła nie znaleziono

Radio VIA - Posłuchaj

Radio VIA Posłuchaj klikając w symbol Play
Lub kliknij logo radia (nowe okienko)
 radio icon100

Szukaj na stronie

Losowe zdjęcie

Brak grafik