Jednak to słowo zaczerpnięte z greki ma różne tłumaczenia na język polski:
- pocieszyciel,
- obrońca,
- adwokat…
"A ja będę prosił Ojca i da wam innego Wspomożyciela, aby pozostał z wami na zawsze." (J 14,16)
Paraklet jest tłumaczony czasem jako Wspomożyciel, który obiecany został po Wniebowstąpieniu Jezusa, abyśmy nie czuli się samotni.
"Nie pozostawię was sierotami, lecz powrócę do was" (J 14,18).
Na pewno nie możemy zredukować Ducha Świętego do substancji aktywnej jak tajemniczych mikrogranulków w twoim proszku do prania, czy jakiejś energii.
Ewidentnie jest On Osobą (jedną z Trójcy Świętej), a poznawanie Ducha będzie zależało od osobistego i personalnego kontaktu, do jakiego nieustannie jesteśmy zapraszani.
Przed użyciem zapoznaj się osobiście… i nie martw się, nie szkodzi.
Działanie obronne
Dosłowne tłumaczenie słowa Paraklet (para kaleo) znaczy tyle co „przywołany by być blisko”.
Słowo to jest bardziej nam znane w wersji łacińskiej jako adwokat (ad vocato).
Ewangelista Łukasz przytacza słowa Chrystusa, który tak zapewnia swoich uczniów:
"Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić,
bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć" (Łk 12,11-12).
Mieć takiego obrońcę, zaiste! To jest Dobra Nowina!
On jest i naszym pocieszycielem i naszym obrońcą i staje po naszej stronie w sądzie ale…to wszystko to jeszcze niewiele.
Paraklet to ktoś kto według starożytnej tradycji mógł stanąć na rozprawie obok skazanego.
Nie musiał nic mówić, a sama jego obecność zamykała usta oskarżycielowi.
Sąd nie mógł skazać tego za którym wstawiał się paraklet.
To właśnie kogoś takiego obiecuje nam Jezus. Sprawiedliwego, który swoją sprawiedliwością zakryje nasze grzechy i przewinienia.
Choćbyśmy się nie wiem jak starali nasze życie nie będzie bezgrzeszne, nasze życie nie będzie doskonałe ale Bóg znalazł na to sposób. Zsyła Parakleta, by sąd nad nami mógł się zakończyć szczęśliwie.
Od nas jednak zależy czy zechcemy by stał obok nas, czy zechcemy by zasłonił nasze grzechy.
My przecież sami uwielbiamy się wybielać i usprawiedliwiać, zbierać zasługi i robić dobre wrażenie…
Jesteśmy w tym żałośni bo to nie jest droga do prawdziwej doskonałości.
Tylko siebie pogrążamy, a tymczasem Paraklet może nas uratować.